Jestem prostym człowiekiem: widzę komiks Marka Waida i chcę go przeczytać! Bardzo lubię tego scenarzystę, ale już dość dawno nie miałam nic jego autorstwa w rękach. Batman/Superman World’s Finest wydaje się ciekawym tytułem dla tego twórcy. Dwóch flagowych herosów DC w jednym tytule, przecież to nie mogło się nie udać. Przynajmniej komuś, kto wie jak pisać dynamikę między nimi.
Poison Ivy oraz Metallo połączyli siły, a dzięki temu dziwnemu duetowi do Metropolis zawitały kłopoty. Superman został zainfekowany czerwonym kryptonimem, którego działanie jest nieprzewidywalne i niebezpieczne. Mężczyznę ze Stali trzeba okiełznać i wyleczyć, a kto lepiej to zaplanuje, niż jego najlepszy przyjaciel? Oczywiście zagadką pozostaje, dlaczego aż dwójka losowych złoczyńców nagle działa razem. Zapewne nie wpadliby na to sami i za niepokojącym atakiem stoi ktoś inny. Dobrze, że sprawą zajmuje się najlepszy detektyw świata.
Moc przyjaźni!
Relacje Batmana i Supermana są pisane na różne sposoby, ale najbardziej przemawia do mnie, kiedy pokazuje się ich przyjaźń. Znają się od wielu lat i mają ten sam cel, tylko drogi do jego osiągnięcia musieli obrać inne. Już po pierwszym zeszycie wiedziałam, że właśnie to zobaczę w całym tomie: dwójkę ludzi, która się lubi. Do tego pracują ze sobą już tak długo, że pewnych rzeczy nie muszą omawiać i genialnie radzą sobie wspólnie na polu walki. Uczucia przedstawione w komiksie bardzo mi pasują, zwłaszcza że nie widzę ich często na kartach komiksów.
Cały tom narysował Dan Mora, którego możecie znać z serii Raz i na zawsze. Tam jego prace bardzo mi się podobały, a tutaj nie jest inaczej. Bardzo fajnie ilustruje sceny walki, podkreślając ich dynamikę przy pomocy łopoczących peleryn, czy rozbłysków światła. Dobrze radzi sobie też z pokazywaniem emocji na twarzach bohaterów. Dzieła dopełniają kolory nakładane przez Tamrę Bonvillain. Cała paleta mocnych barw pasuje do opowieści superbohaterskiej. To nie jest mroczne Gotham, ale kolorowy świat – od Metropolis po małą wyspę niedaleko Corto Maltese.
World’s Finest tom 1 to świetna zabawa i szalona przygoda. Dużo się dzieje, walka goni walkę, ale scenarzysta nie zapomina o spokojniejszych momentach. Rozmowy między bohaterami wyglądają autentycznie i kilka razy wywołały uśmiech na mojej twarzy. W końcu herosi też ludzie i mogą się przekomarzać, czy pożartować. Do tego nieważne, jak niebezpieczne sytuacje ich nie czekały: wiedziałam, że wszyscy wyjdą z nich cało. Taka jest specyfika tego typu narracji i albo się ją ludzi, albo nienawidzi. Ja od czasu do czasu chętnie wskakuję w mniej poważne, ale angażujące tytuły i na pewno sprawdzę drugi album.
Batman/Superman World’s Finest tom 1 – Diabeł Nezha
Scenarzysta: Mark Waid
Ilustrator: Dan Mora
Tłumacz: Tomasz Sidorkiewicz
Typ oprawy: miękka ze skrzydełkami
Liczba stron: 144
Wymiary: 16.7×25.5cm
Cena okładkowa: 59,99 zł
Recenzowała: Małgorzata Chudziak (Blue Bird)