O Spawnie nie wiem za dużo, poza tym, że jego stan „bycia żywym” to kwestia płynna. Komiksy o tym brutalu czytałam jako nastolatka, ale ich ilość nie była imponująca. Nieco lepiej znam się na Mrocznym Rycerzu, a opowieści z nim pochłaniam namiętnie od lat. Nic dziwnego, że Batman/ Spawn przykuło moją uwagę! Dwie mroczne ikony, dwóch dużych wydawnictw w końcu razem. Co wyniknie z ich spotkania?
Pierwsza historia w albumie jest najnowszą opowieścią, bo pochodzi z 2022 roku. Batman i Spawn lądują w jednej rzeczywistości i szybko spróbują się pozabijać. Za ich wrogim nastawieniem stoją jednak kłamstwa Trybunału Sów. Mężczyźni po solidnej dawce przemocy muszą w końcu zacząć rozmawiać i dojść do wniosku, że mają wspólnego wroga. Tak właśnie zaczyna się każdy dziwny team-up nieoczywistych postaci. Największą zaletą tej historii są piękne rysunki Capullo, bo Todd McFarlane nie stara się jako scenarzysta być szczególnie odkrywczym.
Powrót do przeszłości
Po tym dość „nowoczesnym” wstępie trafiamy na dwa zeszyty z roku 1994. Pierwszy z nich uderza w tony satanistyczne i zjawiska paranormalne. Ktoś próbuje odprawić w Gotham mroczny rytuał i pozbawić przy tym życia olbrzymiej ilości osób. Nic dziwnego, że przykuje uwagę stróżów porządku i zmusi ich do wspólnego zapobiegnięcia tragedii. Ostatnia historia również pochodzi z wesołych lat 90’, wyszła spod ręki samego Franka Millera i musimy porozmawiać o niej nieco więcej.
Tym razem odwiedzamy miasto Spawna, a więc fabuła rozgrywa się w Nowym Jorku. Ktoś dokonuje nieludzkich eksperymentów na bezdomnych biedakach i przemienia ich w bezwolne maszyny do zabijania. Tutaj po raz pierwszy wyraźnie ścierają się filozofie obu bohaterów: jeden pozbawia życia bez większego problemu, gdy dla drugiego to niedopuszczalne. Ta dość istotna „różnica zdań” nie wybrzmiewa równie mocno w poprzednich historiach, co jest trochę dziwne. To dobre wrażenie jest jednak szybko zmazane przez zachowanie samego Mrocznego Rycerza. Do swojego oponenta zwraca się per „śmieciu”, „głupi wojowniku”, czy „gnoju”. Wszystko to brzmi komicznie i nie pasuje do postaci Nietoperza. Batman brzmi jak dzieciak silący się na wypowiadanie przekleństw w obecności mamy.
Chwytając za album, zdziwiłam się, że tytułowy duet otrzymał aż tyle wspólnych historii. Okazało się jednak, że połowa solidnego tomu to dodatki, w tym szkice dwóch komiksów. Ten materiał wygląda, jak zapychacz mający uzasadnić wysoką cenę albumu. Co do pierwszej (treściwej) połowy, to jest ona w najlepszym razie przeciętna. Może spodobać się fanom stylistyki lat 90’ i ewentualnie sympatykom Spawna, którzy nie są w Polsce rozpieszczani. Krwawa nawalanka ze złoczyńcami i sobą nawzajem to wszystko, co ma do zaoferowania Batman/ Spawn.
Batman/ Spawn
Scenarzysta: Todd McFarlane, Frank Miller
Ilustrator: Greg Capullo
Tłumacz: Tomasz Sidorkiewicz
Typ oprawy: twarda
Liczba stron: 280
Wymiary: 17.0×26.0cm
Cena okładkowa: 119,99 zł
Recenzowała: Małgorzata Chudziak (Blue Bird)