Matt Murdock w pierwszym tomie Daredevila został postawiony pod ścianą. Jego życie zawodowe i superbohaterskie skomplikowało się do tego stopnia, że trudno wyobrazić sobie jak heros miałby powrócić do normalności. Ciężkie czasy wymagają podjęcia desperackich działań.
W Hell’s Kitchen brakuje kogoś, kto obejmie przywództwo nad przestępczością zorganizowaną. Oczywiście znajdą się chętni do wypełnienia luki po poprzednim szefie. Daredevila czeka walka z kolejnymi potężnymi przeciwnikami, jednak heros szybko zorientuje się, że w miejsce jednego złoczyńcy zaraz pojawia się następny, chyba że… Chyba że całkowicie wyeliminuje się taką możliwość, przy użyciu drastycznych środków. Jednak zdecydowane działania odsuną Matta od społeczności superbohaterów, która nie akceptuje jego sposobu rozwiązywania problemów. Pośród przepychanek z przestępcami pojawi się jeden jasny punkcik w życiu Daredevila – niewidoma dziewczyna zafascynowana śmiałkiem, który uratował jej życie. Czy jednak w brutalnym świecie superbohatera jest miejsce na nową miłość? Jednak warto wspomnieć, że część albumu skupia się na problemach Czarnej Wdowy, a nie Daredevila. Ktoś z najwyższych szczebli władzy chce wydać ją obcemu państwu w zamian za poszukiwaną przestępczynię. Natasha poszuka wsparcia u swojego byłego chłopaka i pozwoli mu, chociaż na chwilę zapomnieć o jego własnej beznadziejnej sytuacji.
Podczas lektury obserwujemy, jak człowiek, którego wszyscy chcą zniszczyć, walczy o przetrwanie. Po pewnym czasie przyjmowania ciosów przechodzi do ataku i zaskakuje swoją celnością i brutalnością. Chociaż część jego działań budzi pewne pytania o przekraczanie granic, których superbohater przekraczać nie powinien, to jednak trudno wyobrazić sobie, co innego mógłby zrobić heros w tak dramatycznej sytuacji, w jakiej znalazł się Daredevil. Fragment skupiający się na Czarnej Wdowie wydaje mi się być mniej ciekawy, ale jest złapaniem oddechu, odpoczynkiem od skomplikowanego życia Murdocka.
Za większość rysunków nadal odpowiada Alex Maleev, a jego brudne kadry świetnie oddają klimat ulic w Hell’s Kitchen. W albumie znajdują się dwa zeszyty, które są ilustrowane przez kilku rysowników. Pierwszy z nich to ten z 50 na okładce. Jak możemy przeczytać w dodatkach na końcu tomu – każdy cios zadawany przez Daredevila miał być „stylizowany na inną epokę z dziejów Matta”. Do stworzenia takiej sekwencji scenarzysta zaprosił Gene’a Colana, Lee Weeksa, Klausa Jansona, Johna Romitę, Joego Quesadę, Michaela Avona Oeminga oraz Davida Macka. Następnym niezwykłym numerem jest zeszyt jubileuszowy, wydany na 40-lecie istnienia postaci. Chociaż wśród rysowników są takie nazwiska jak Quitely czy Russell, to sama historia mocno odstaje od całego albumu. Zmiana stylu rysowania prawie co stronę nieco przeszkadza, a sama fabuła nie wnosi nic nowego do opowieści.
Drugi tom Daredevila trzyma równie wysoki poziom, co pierwszy. Bendis konsekwentnie kształtuje sytuację życiową Matta, nie dając mu za wiele radosnych chwil. Siłą herosa jest jego niezłomność i podejmowanie walki, kiedy zdaje się, że nie ma to sensu. Właśnie to określam mianem prawdziwego superbohaterstwa.
Sprawdź recenzję trzeciego tomu Daredevila>>>>
Daredevil tom 2: Nieustraszony!
Numer tomu: 2
Scenariusz: Brian Michael Bendis
Rysunki: Alex Maleev i inni
Przekład: Marceli Szpak
Oprawa: twarda
Liczba stron: 512
Format: 170 x 260
Sugerowana cena detaliczna: 119,99 zł
ISBN: 978-83-281-2748-7
Data ukazania się: grudzień 2017
Recenzowała: M. Chudziak (Blue Bird)
Tekst pierwotnie opublikowany na #niespie.com