Saga tom 6

Alana i Marko podążają tropem swojej zaginionej córeczki. W tym samym czasie Hazel zaczyna uczęszczać do szkoły, w której musi ukrywać swoje skrzydła. Ostatecznie jest przecież hybrydą niemającą prawa istnieć. Czy w tomie szóstym dostaniemy wzruszające rodzinne spotkanie?

Saga tom 6 okładkaMłodzi rodzice znowu połączą siły z Robotem, który po utracie tytułu księcia zajmuje się wychowaniem syna. Niestety wytrwale podąża za nim Uparty, cały czas pragnąc zemsty za śmierć ukochanej. Oczywiście w komiksie nie może zabraknąć Ghüsa, czyli postaci, na której widok robi się ciepło w okolicy mostka. Dzielna foczka (tym razem w niebieskim sweterku, a nie w żółtych ogrodniczkach) będzie miała okazję pomachać toporem. Komizmu sytuacji dodaje fakt, że nikt nie spodziewa się po tak uroczej postaci, że może być niebezpieczna. A może. Zaufajcie mi, nie chcecie wzbudzać gniewu Ghüsa.

Kosmiczni reporterzy na tropie

Jeden zeszyt poświęcono parze dziennikarzy, którzy postanawiają odnaleźć Hazel. Mężczyźni pragną napisać artykuł o zakazanej miłości Marka i Alany i tym samym zrobić oszałamiającą karierę. Odwiedzają oni kolejne planety, na których zawitała niecodzienna rodzina. Z jednej strony przypomina to czytelnikowi poprzednie wydarzenia, nieco je odświeżając, z drugiej jednak nic nie wnosi do fabuły. Jest najsłabszą częścią tomu, podczas lektury czekałam, aż wątek ten się skończy i znowu wrócimy na planetę, gdzie mieszka Ghüs.

Pomimo że to już szósty tom to opowieść nie traci rozpędu i nadal potrafi zaskoczyć niespodziewanym zwrotem akcji. Tradycyjnie na ostatniej stronie czeka na nas cliffhanger budzący palącą potrzebę przeczytania następnej części. Ciekawie prezentują się także bohaterowie, którzy przez prawie 40 zeszytów przeszli długą drogę. Zmiany, jakie w nich zaszły nie są nagłe, ale podbudowane dramatycznymi wydarzeniami. Vaughan umiejętnie kształtuje charakter postaci, dając czytelnikowi pełnowymiarowych bohaterów, wobec których nie można pozostać obojętnym.

Fiona Staples ponownie nie zawodzi – rysunki perfekcyjnie oddają kosmiczny, nieco baśniowy świat. Przy okazji lektury tomu szóstego chwyciłam za pierwszą część Sagi. Porównując komiksy ze sobą łatwo dostrzec, że rysowniczka nieco zmieniła swój styl podczas tworzenia opowieści. Uprościła rysunki i zmniejszyła ilość używanego tuszu, co potęguje wrażenie lekkości jej prac.

Saga tom 6 przykładowa strona

Przygoda, rodzina, przyjaźń, a wszystko to w kosmosie wypełnionym niesamowitymi kosmitami. Świat, w którym toczy się akcja, nie jest w żaden sposób tłumaczony. Wrzuceni w fabułę nawet nie pytamy, dlaczego pielęgniarka w szpitalu jest wielkim niedźwiedziem. Bez mrugnięcia okiem przyjmujemy wszystkie zasady panujące w tym niezwykłym świecie. To jest właśnie wyjątkowe w Sadze – głęboko przemyślane uniwersum. Jeżeli jesteście fanami cyklu, to koniecznie sięgnijcie po kolejny tom, jest równie dobry co poprzednie. W razie nieznajomości Sagi popatrzcie w oczy Ghüsa i naprawcie ten błąd.

Saga tom 6

Scenariusz: Brian K. Vaughan
Rysunki: Fiona Staples
Przekład z języka angielskiego: Jacek Drewnowski
Wydawnictwo: Mucha Comics
Wydawca oryginału: Image Comics
Liczba stron: 152
Oprawa: twarda
Papier: kredowy
Druk: kolor
Cena okładkowa: 59,00 zł
Premiera: 24 lutego 2017

Recenzowała: M. Chudziak (Blue Bird)

Tekst pierwotnie opublikowany na #niespie.com