Ukrywanie się dobiegło końca. W piątym tomie Kyle i jego sprzymierzeńcy zostali zlokalizowani przez przytłaczające siły zła. W mediach mężczyzna został nazwany przywódcą kultu i obwiniony za śmierć policjantów. Patrząc na to z boku, można zrozumieć, dlaczego ta narracja tak dobrze się przyjęła. W jaki sposób mężczyzna zabarykadowany na farmie ma mierzyć się z oddziałami FBI? Kto mu pomoże?
Zanim jednak przejdziemy do ostatecznego starcia, poznamy nieco lepiej Simona. Ojciec Kyle’a pojawił się dosłownie znikąd i bardzo dobrze potrafił posługiwać się swoimi zdolnościami. Jako sprzymierzeniec był bezcenną pomocą, ale jego historia była niejasna. Jaki człowiek zostawia swoją rodzinę i znika na dobre? Kyle był maltretowany przez opętaną matkę i gnębiony w adopcyjnej rodzinie. Gdyby tylko jego rodzic się nim zajął, to może udałoby się uniknąć wielu ran, które goiły się latami. Z drugiej strony, czy dołączenie do „egzorcyzmów” razem z ojcem to najzdrowszy sposób na udane dzieciństwo? Simon musiał podjąć decyzję i żadne rozwiązanie nie było dobre.
Światło przyciąga ciemność
Na szczęście informacje o „kulcie” Kyle’a docierają nie tylko do zaniepokojonych obywateli, ale również do osób podobnych do głównego bohatera. Mężczyzna jest wyjątkowy, lecz takich jak on jest na szczęście więcej. Grupy zorganizowane, by wypędzać złe istoty, wiedzą, że szykuje się coś dużego i powinny jak najszybciej udać się do małego miasteczka w Wirginii Zachodniej. Niemniej scaleni dokładnie na to liczą! Dlaczego chcą tyle osób z możliwością zagrożenia ich egzystencji w jednym miejscu? Przecież to nie ma sensu.
Komiks wyjaśnia dokładnie, czym są byty z innego świata i dlaczego boją się „wypędzonych”. Mieliśmy już część informacji, ale teraz dostajemy w końcu pełną historię, a wszystkie puzzle lądują na swoim miejscu. Nie lubię, kiedy historia kręci się wokół irytującego „domyśl się” i tutaj na szczęście rozwiązanie trapiących sekretów czytelnik dostał na tacy. Wyjaśnienie nie jest skomplikowane, ale dzięki temu bardzo spójne, po prostu pasuje do całej narracji.
Opisując finałowy album, nie można nie popatrzeć na serię, jako całość. Kyle’a poznaliśmy w niskim punkcie jego życia. Pozbawiony rodziny, potępiony za straszne czyny po prostu wegetował. Wszystkie złe rzeczy, jakie go spotkały nie były jego winą. Jak jednak racjonalnie wyjaśnić to, co przeżył? Scaleni zabrali mu tak wiele, że jego determinacji w walce z nimi jest uzasadniona. Mężczyzna chcę i musi odpłacić się za to, co mu się przytrafiło. Dodatkowo na te wszystkie paranormalne zdarzenia można nałożyć religijny filtr, co ubarwia narrację. Czy to walka dwóch bytów z innego wymiaru, czy aniołów i demonów zależy tylko od czytelnika. Całość jest niesamowicie satysfakcjonującą lekturą i polecam ją każdemu!
Outcast: Opętanie, tom 6: Scaleni
Scenariusz: Robert Kirkman
Rysunki: Paul Azaceta
Tłumaczenie: Marek Starosta
Liczba stron: 288
Format: 168 mm x 257 mm
Oprawa: twarda
Papier: kredowy
Druk: kolor
Cena okładkowa: 119,00 zł
Recenzowała: M. Chudziak (Blue Bird)