Ja zapewne pamiętacie: Kyle został schwytany przez istotę, z którą walczy praktycznie od pierwszego tomu. Z jakiegoś powodu jest dla potwora ważny, więc ten go nie zamorduje. Stwarza to idealną okazję, aby dowiedzieć się, o co w tym wszystkim chodzi.
Albo przynajmniej odkryć kilka kolejnych elementów układanki, bo do pełnego obrazu jeszcze troszkę brakuje. Poza rozmową z ucieleśnieniem diabła na bohatera czeka walka o wolność, a także życie. Zda on sobie w końcu sprawę ze skali zjawiska, które usiłuje powstrzymać. Coraz więcej osób z jego otoczenia dzieli ciało i duszę z czymś obcym, a niektórych nie dało się ocalić. To jest najbardziej przerażający aspekt albumu: świadomość, że część ludzi od lat jest pod wpływem zła i trudno powiedzieć, czy jest dla nich jakakolwiek nadzieja. Nawet jeśli to, czy gdyby uwolnili się od demonów, to byliby tymi samymi ludźmi, których znają ich bliscy i rodzina? Jak mocno pasożyt żerujący na nich ma wpływ na osobowość?
Cienie czające się dookoła bohatera podchodzą coraz bliżej jego i jego rodziny. Amber może być kolejnym po Kyle’u celem. Mężczyzna jednak nie da rady jednocześnie ratować opętanych i chronić własnej córki. Musi mieć nadzieję, że była żona zapewni jej bezpieczeństwo. Ta z kolei zaczyna zauważać, że obcy ludzie dziwnie przyglądają się jej dziecku. Czy w końcu uwierzy w paranormalne wyjaśnienie dziwnych wydarzeń z jej życia?
W końcu trochę więcej w albumie postaci wielebnego.
Czytając poprzedni tom, miałam wrażenie, że jest on spychany na drugi plan, a przecież jego wiara jest bardzo ciekawym elementem napędzającym fabułę. Mężczyzna zawsze stara się robić to, co słuszne, to co jest zgodne z wyznawaną religią. Tym razem jego kompas moralny zostaje poważnie zachwiany. Wystawiony na bardzo trudną próbę nie wytrzymuje jej. Jestem bardzo ciekawa, jaki wpływ wywrze to na niego w dalszej części opowieści i jak zareaguje Kyle, kiedy dowie się o występku przyjaciela.
Czwarty tom daje dość mgliste odpowiedzi na pytania trapiące czytelnika od samego początku serii. Oczywiście wiemy więcej, ale jeszcze za mało, aby w pełni zrozumieć naturę demonów. Pod tym względem album pozostawia spory niedosyt. To kolejna część, 25 zeszytów za nami, a nadal brak pełnego obrazu sytuacji. Jak Kyle może skutecznie walczyć o przetrwanie swoje i mieszkańców miasta, jak nie ma pojęcia, z czym się mierzy? Teoretycznie jest o krok od odpowiedzi, ale przebywa w miejscu, gdzie ogrom opętanych nie ułatwi mu odszukania prawdy. Bardzo ciekawi mnie, jaki udział ma w tym wszystkim matka głównego bohatera, w jaki sposób pokona on zło i co dalej z wielebnym. Niestety przyjdzie mi jeszcze poczekać na (miejmy nadzieję) satysfakcjonujące rozwinięcie tych wątków.
Zobacz recenzję tomu piątego serii Outcast: Opętanie >>>>
Outcast: Opętanie tom 4: Pod diabelskim skrzydłem
Scenariusz: Robert Kirkman
Rysunki: Paul Azaceta
Kolory: Elizabeth Breitweiser
Tłumaczenie: Marek Starosta
Wydawnictwo: Mucha Comics
Liczba stron: 128
Oprawa: twarda
Papier: kredowy
Druk: kolor
Cena okładkowa: 55,00 zł
Premiera: 31 sierpień 2018
Recenzowała: M. Chudziak (Blue Bird)