Ponownie jedna z najbliższych Kyle’owi osób została opętana. Tym razem jednak mężczyzna wie, co ma robić. Doskonale zdaje sobie sprawę, że sprawia ból demonom, jakie czynniki go zwiększą i że może przepędzić złe duchy. Stawka jest wysoka, nie ma miejsca na błąd i nawet chwila zwątpienia będzie miała katastrofalne skutki. Jednak o tym przekonacie się już na samym początku albumu…
Kolejne fakty układają się w głowie bohatera, puzzle wskakują na odpowiednie miejsca i coraz wyraźniej widać cały obrazek. Dowiemy się, np. co dokładnie zaszło w rodzinie Barnesów i zniszczyło ją od środka. Wciąż jednak jest kilka białych dziur – nie wiadomo, czym są demony atakujące ludzi i na jakie ważne wydarzenie czekają. Kolejną zagadką jest pochodzenie mocy Kyle’a – czy na pewno są boskim darem? Czy Bóg ma cokolwiek wspólnego z tym, co dzieje się dookoła mężczyzny? To pytanie jest szczególnie ważne dla wielebnego Andersona, którego wiara przechodzi jedną z najcięższych prób.
Trochę jaśniej i cieplej…
Przez większą część albumu miałam wrażenie, że życie głównego bohatera zmierza w dobrym kierunku. Chociaż nie jest mu łatwo patrzeć na cierpienie najbliższych, to jednak okropne wydarzenia cementują całą rodzinę. Coraz więcej osób jest skłonna uwierzyć Kyle’owi w opętania i zaczyna rozumieć, przez co mężczyzna przeszedł w przeszłości. Tytułowym „światełkiem” może być szansa na naprawienie relacji z byłą żoną i córeczką. Wszystko wskazuje na to, że dramatyczne wydarzenia sprzed lat miały zupełnie inny bieg, niż wszystkim się wydawało…
Sprawdź recenzję drugiego tomu Outcast: Opętanie>>>>
Paul Azaceta znowu udowadnia, jak wiele można pokazać odpowiednim kadrowaniem. Zbliżenia na poszczególne przedmioty, czy elementy nie tylko podkreślają ważne elementy sceny, ale także wskazują miejsca, w które patrzą postaci, rzeczy, na jakie zwracają uwagę. Dzięki temu możemy domyślać się, co czują bohaterowie i o czym myślą. Warstwa graficznie świetnie współgra z fabułą i podkreśla atmosferę grozy, ale chyba to nie dziwi nikogo, kto trzymał w rękach jakikolwiek komiks Azacety.
Trzeci tom Outcast udanie naświetla kilka spraw, jednocześnie część pozostawiając ukrytych. Cliffhanger na samym końcu albumu sugeruje zbliżające się starcie pomiędzy najważniejszą osobą wśród demonów a protagonistą. Mam nadzieję, że walka będzie równie emocjonująca, co wydarzenia, które do niej prowadziły. Martwią mnie jedynie stopniowa marginalizacja postaci księdza. Wielebny ma coraz mniej do powiedzenia w sprawie egzorcyzmów, działa bardzo impulsywnie i chyba jest na skraju załamania nerwowego. Odsuwanie go od spraw Kyle’a jest w moim odczuciu błędem. Szkoda byłoby wyeliminować element religii z komiksu o opętaniach. Na razie mogę jednak polecić Światełko i oczekiwać na ciąg dalszy tej upiornej historii.
Outcast: Opętanie, tom 3: Światełko
Scenariusz: Robert Kirkman
Rysunki: Paul Azaceta
Kolory: Elizabeth Breitweiser
Tłumaczenie: Marek Starosta
Wydawnictwo: Mucha Comics
Data publikacji: 24 listopad 2017 r.
Liczba stron: 128
Oprawa: twarda
Papier: kredowy
Druk: kolor
ISBN: 978-83-65938-00-8
Wydanie pierwsze
Cena: 55 zł
Recenzowała: M. Chudziak (Blue Bird)