Wyobraźcie sobie, że jesteście w nocy w samym sercu lasu i spotykacie zakapturzonego zakapiora z kijem baseballowym w ręku. Co może być bardziej przerażające od tego? Spotkanie w takiej scenerii młodej dziewczyny w różowej spódniczce. To właśnie ona jest główną bohaterką historii opisanej w tomie Hrabstwo Harrow: Niezliczone duchy.
Akcja rozgrywa się w latach 30. XX wieku na amerykańskiej prowincji w tytułowym Hrabstwie Harrow. Poznajemy Emmy, która mieszka ze swoim tatą i pomaga mu na gospodarstwie. Pozorna sielanka zakłócana jest incydentami, które mężczyzna stara się zbagatelizować i zignorować, jak narodziny zdeformowanych zwierząt czy mroczne wydarzenie z przeszłości, którego cień pada na całe miasteczko. Główna bohaterka zaczyna spotykać osobliwe stworzenia rodem z horrorów, jednak nie boi się kreatur, które czytelnika przyprawiają o gęsią skórkę. Emmy musi odkryć, kim jest, co wydarzyło się osiemnaście lat temu i dlaczego niektórzy mieszkańcy chcą ją skrzywdzić, skoro wcześniej byli jej przyjaciółmi.
Niezwykle istotne jest miejsce wydarzeń – farma, miasteczko i las oddzielający i okalający te dwie lokacje. Przestrzeń, w jakiej dziewczyna utknęła, dodatkowo wzmacnia poczucie grozy. Klaustrofobiczne uczucie zamknięcia w pułapce sprawia, że Emmy nie ma wyboru i przed zagrożeniem musi uciekać do lasu – mrocznego i pełnego potworów. Nie jest to jednak schematyczna opowieść o przerażonej ofierze, ale o walce dobra ze złem toczącej się w głowach bohaterów. Zabobony mieszają się ze skrajnymi uczuciami, jak strach czy miłość i nadprzyrodzonymi zjawiskami. Taka zbitka sprawia, że bohaterowie zachowują się w sposób dość nieprzewidywalny.
Olbrzymim atutem komiksu są rysunki Tylera Crooka. Potrafi on perfekcyjnie operować mimiką bohaterów – w jednej scenie postrzegamy postać jako pozytywną, miłą i uśmiechniętą, natomiast w kolejnej jej twarz wykrzywiona jest od gniewu i sugeruje niecne zamiary. Buduje to niepewność, a podczas lektury nie wiemy, kto przychylny jest bohaterce, a kto nie. Oczywiście nie mogę pominąć kwestii kolorowania komiksu, gdyż użyto w tym celu akwarel. Malarska forma świetnie sprawdza się zarówno przy wiejskich pejzażach, jak i przerażających scenach nie z tego świata. Uwagę przykuwa także paleta barw, w kadrze szarości i cienie walczą o miejsce z kolorem czerwonym i żółtym. Często jasnym punktem sceny jest postać, którą ciemność scenerii otacza i zdaje się jej zagrażać.
Na okładce tomu widnieje zdanie: Fani horrorów muszą poznać tę historię. Jednak nie tylko miłośnicy powieści grozy powinni po nią sięgnąć. Historia zachwyca nie tylko oprawą graficzną, ale przede wszystkim swoją niejednoznacznością. Kiedy w klasycznych horrorach mamy prosty podział na przerażonych bohaterów i paskudne kreatury, tutaj do końca nie wiemy, kto jest potworem.
Recenzja drugiego tomu Hrabstwa Harrow >>>>
Hrabstwo Harrow tom 1: Niezliczone Duchy
Scenariusz: Cullen Bunn (Szósty rewolwer)
Rysunki: Tyler Crook (BBPO, Bad Blood, Petrograd)
Przekład z języka angielskiego: Tomasz Sidorkiewicz
Wydawnictwo: Mucha Comics
Wydawca oryginału: Dark Horse
Liczba stron: 136
Oprawa: twarda
Papier: kredowy
Druk: kolor
Cena okładkowa: 55,00 zł
Masowała strony oczami: Małgorzata Chudziak (Blue Bird)
Tekst pierwotnie opublikowany na #niespie.com