Walka z Viltrum zakończyła się rozejmem niesatysfakcjonującym żadnej ze stron. Rasa potężnych wojowników ukrywa się na Ziemi, a superbohaterowie nie mogą nic z tym zrobić, by nie doprowadzić do krwawej jatki. Mark nie mając innego wyboru, przystał na taki stan rzeczy. Niestety Koalicja Planet ma trochę inne podejście do pozostawiania niebezpiecznych jednostek przy życiu.
Obrona Ziemi i jego mieszkańców to priorytet dla rodziny Graysonów. Nawet potencjalne zagrożenie ze strony dawnego sojusznika nie będzie akceptowane. Tak w każdym razie myśli Mark i jego tata. Wychowywany w zupełnie innej kulturze Oliver nie ma problemu z poświęceniem mieszkańców jednej planety, by ocalić całą resztę. Jak daleko posunie się młodszy syn Nolana, by przeforsować swój punkt widzenia? Czy faktycznie nie ma na Ziemi nikogo, na kim mu zależy?
Zobacz recenzję siódmego tomu Invincible >>>>
Kolejny interesujący wątek dotyczy Monster Girl i Robota. Już w poprzednim tomie jasnym stało się, że podczas odwiedzin tej pary w innym wymiarze, wydarzyło się pomiędzy nimi coś złego. Teraz poznamy traumatyczną historię tej dwójki, która trwała dużo dłużej, niż mogłoby się wydawać. Przez wiele lat w innym wymiarze dużo się wydarzyło: rozpoczynając od niewoli, poprzez obalane tyranii, na odbudowie imperium kończąc. Chłodno kalkulujący Robot z czasem zapomniał o ludzkich odruchach, a osamotniona Amanda zaczęła szukać wsparcia i ciepła gdzieś indziej niż u boku ukochanego. Do czego to mogło doprowadzić? Oczywiście do katastrofy.
Viltrum powoli się zmienia
Thragg był przekonany, że na Ziemi rasa wojowników, którą włada, rozrośnie się. Nie podzielał zdania Nolana, że życie wśród ludzi odmieni zimnokrwistych morderców. A już w tym tomie widzimy generała Vitrum broniącego niewinnych mieszkańców Londynu przed zagładą. Mam nadzieję, że w kolejnych tomach scenarzysta ukarze nam więcej przykładów wpływu ludzi na tę potężne istoty. Ciekawym wydaje się również, jak udało im się zaaklimatyzować na Ziemi. Czy szukali pracy, mieszkania, by lepiej zamaskować swoją obecność? Szkoda, że w tym tomie na pierwszy plan wysuwają się knowania Thrgga, niż bardziej obyczajowe fragmenty.
Invincible tom 8 to kolejny udany i porywający album tej serii. Wielkie zagrożenia przeplatają się ze zwykłymi wydarzeniami życia codziennego. Już jakiś czas temu główny bohater przekonał się, że nie wszystko jest zawsze czarno-białe. O tym w dużej mierze, jest cała ta seria naśmiewająca się z prostych podziałów, z jakich tak chętnie korzystają komiksy superbohaterskie. Czytając na przykład o tym, co wydarzyło się między Monser Girl a Robotem, miałam wrażenie, że wina leży pośrodku. Podobnie jak w życiu nie było osoby jednoznacznie dobrej lub złej. To właśnie zachwyca mnie nieodmiennie w dziele Kirkmana.
Zobacz recenzję Invincible tom 9 >>>>
Invincible tom 8
Scenariusz: Robert Kirkman
Rysunki: Ryan Ottley, Cory Walker
Tłumaczenie: Agata Cieślak
Papier: kreda
Druk: kolor
Oprawa: twarda
Format: 170×260 mm
Stron: 296
Cena: 99,99 zł
Recenzowała: M. Chudziak (Blue Bird)