Czwarty tom Hellboya to kolejne problemy z potworami, trollami czy wiedźmami, które nie chcą dać spokoju ludziom. Czerwonoskóry bohater musi sobie z nimi radzić przy użyciu przedziwnych artefaktów, broni palnej, a przede wszystkim sprytu i siły. Często trzeba porządnie przywalać potworowi, aby ten wpełzł pod kamień, spod którego wylazł.
Jednak historia, która zrobiła na mnie największe wrażenie, pozbawiona była spektakularnej walki rozgrywającej się pomiędzy Hellboyem a grupką trolli. Bohaterowi udało się powstrzymać krwiożercze kreatury bez konieczności okładania ich po paskudnych pyskach. Co ciekawe, fabuła tego fragmentu albumu oparta była na zupełnie nieznanej mi norweskiej baśni. Skąd o tym wiem? W dodatkach na samym końcu tomu znajdują się komentarze autora do poszczególnych historii – wypełnione ciekawostkami, inspiracjami, a także okolicznościami, w jakich Mignola pisał kolejne komiksy.
W sumie historii jest aż dziesięć
Dłuższe i krótsze, rozrzucone po całym życiu Hellboya. Opowieści ani nie łączą się ze sobą, ani nie nawiązują do wcześniejszych albumów. Nic w tym z resztą dziwnego, powstawały w różnych latach i pierwotnie były rozsiane po różnych albumach: The Dark Horse Book of Hauntings, The Troll Witch and the Others czy The Dark Horse Book of Dead. Zebranie tego wszystkiego to niemały powód do radości dla fanów postaci. Mają pewność, że żadna opowieść nie umknie ich uwadze.
Recenzja trzeciego tomu Hellboya>>>>
W sekcji „rysunki” na początku albumu znajduje się aż pięć nazwisk w tym również Mignoli. Niestety artysta ten stworzył zaledwie kilka stron. Lwia część tomu wyszła spod ręki Richarda Corbena. Dobrze oddaje on paskudne wiedźmy czy inne potwory, jednocześnie umiejętnie ukazując piękną kobietę. Nie ma w jego rysunkach przesady w żadną stronę. Dobrze budują one klimat opowieści. Dodatkowo w Lichwiarzu bardzo ciekawe są kolory Dave’a Stewarta – przygaszone i przybrudzone wpisują się w stylistykę małego, zapomnianego miasteczka umiejscowionego w górach i otoczonego lasem. Do tego standardowo już na końcu albumu znajduje się szkicownik z komentarzami artysty.
Czwarty tom Hellboya niczym nie zaskakuje ani nie zmienia statusu postaci. Znajdują się w nim przyjemne w lekturze komiksy, jednak o zróżnicowanym poziomie. Niektóre z nich opowiadają bardzo ciekawe historie zakorzenione w kulturach innych krajów, kiedy inne są przeciętne. Tylko jedną określiłabym mianem bełkotliwej, ale szczęśliwie jest stosunkowo krótka. Niniejszy tom jest przyjemną lekturą i nie żałuję czasu poświęconego na zapoznanie się z nim. Kiedy większość albumów opowiada duże, zawiłe historie miło sięgnąć po coś, co wyłamuje się z tego schematu. Zbiorek opowieści o diabelskim agencie BBPO na pewno pozostanie w moich zbiorach na długo.
Zobacz recenzję piątego tomu Hellboya >>>>
Hellboy tom 4: Lichwiarz, Trollowa wiedźma
Scenariusz: Mike Mignola
Ilustracje: Mike Mignola, Richard Corben, Joshua Dysart
Tłumaczenie: Maciej Drewnowski
Typ oprawy: twarda
Liczba stron: 312
Wymiary: 17.0×26.0cm
Data premiery: 22.08.2018
Recenzowała: M. Chudziak (Blue Bird)