Policjanci z Gotham City przedstawiani są zazwyczaj jako tło dla Batmana, który samodzielnie rozwiązuje wszelkie zagadki kryminalne i ratuje mieszkańców miasta. Drugi raz w tym roku możemy przeczytać historię odwracającą tę relację i pokazującą świat przestępców oglądany oczyma policjantów – mowa o komiksie Gotham Central: Klauni i szaleńcy.
Tom zaczyna się dosyć niewinnie – opowieścią młodej dziewczyny, która niedawno zaczęła pracę w Wydziale Poważnych Przestępstw. Jej jedynym zadaniem jest włączanie bat-sygnału, co wcale nie jest tak prostym i bezpiecznym zajęciem, jak wydaje się na pierwszy rzut oka. Kolejne trzy historie zawarte w albumie to zagadki kryminale z zamaskowanymi mścicielami przewijającymi się gdzieś na drugim planie. Wydawać by się mogło, że Mroczny Rycerz przesiaduje na dachu komisariatu, aby znikać tajemniczo za każdym razem, gdy rozmówca się odwróci. Nic bardziej mylnego, jeżeli weźmiemy pod uwagę, że przeciętny policjant nie ma czasu na pogaduszki z Nietoperzem, a bez zgody komisarza sygnał nie może być włączony. Ciekawie ukazane jest podejście śledczych do zagadnienia bojownika wymierzającego sprawiedliwość – część pogodziła się z faktem, że jest on nieoficjalnym członkiem policji, inni uważają za błąd angażowanie go w sprawy.
To, co jednak czyni Gotham tak niebezpiecznym miejscem (serio, nie rozumiem dlaczego ktoś tam jeszcze mieszka), to obecność superzłoczyńców. Ostatnio spotkaliśmy Mr. Freeza, w tomie drugim do akcji wkroczy sam król błaznów – Joker. Spojrzenie na postać klauna jest bardzo świeże – nie skupia się na relacji pomiędzy nim a Batmanem, lecz ukazuje nastawienie policjantów do postaci, która z uśmiechem na twarzy zabiła wielu niewinnych ludzi. Sami stróże prawa tworzą specyficzną społeczność. Z jednej strony są przyzwyczajeni do śmierci i oglądania paskudnych zbrodni, z drugiej opiekują się sobą nawzajem i przejmują każdą nierozwiązaną sprawą. Bycie gliną w takim mieście zostawia na nich piętno, sprawia że stają się cyniczni czy zaniedbują swoich bliskich, ale mimo to bohaterowie nadal walczą o sprawiedliwość.
Mroczne ilustracje Michaela Larka podkreślają szorstki charakter relacji między postaciami, udanie budując klimat zakazanych zaułków Gotham City. Rysownik z jednej strony upraszcza pewne elementy (np. twarze), a z drugiej bardzo szczegółowo oddaje wnętrza budynków czy miasto. Cienie zapełniające każdy kadr nadają historii mroku, a samo miasto wydaje się po prostu brudne.
Gotham Central: Klauni i szaleńcy to historia, którą polecam każdemu, ponieważ komiks trzyma w napięciu aż do ostatniej strony. Oglądanie jak policjanci walczą ze zgnilizną miasta pomimo braków środków czy ludzi wzbudza wiele emocji. Żeby w pełni oddać beznadzieję panującą w mieście, dodajmy do tego jeszcze niedziałający system penitencjarny – złoczyńca zabija, a potem trafia do Arkham, z którego ucieka. Krucjata toczona przez Wydział Poważnych Przestępstw, nie jest ani mniej ważna, ani mniej ciekawa od tej, którą podjął Batman.
Gotham Central tom 2: Klauni i szaleńcy
Tytuł serii: Gotham Central
Tytuł komiksu: Klauni i szaleńcy
Numer tomu: 2
Scenariusz: Ed Brubaker, Greg Rucka
Rysunki: Michael Lark i inni
Przekład: Jacek Drewnowski
Oprawa: miękka ze skrzydełkami
Liczba stron: 288
Format: 167 x 255 mm
Recenzowała: Małgorzata Chudziak (Blue Bird)
Tekst pierwotnie opublikowany na #niespie.com