Trzeci tydzień Future State minął niczym Flash Forward! Oto moje wrażenia. Możliwe małe spoilery.
Catwoman #01 – bardzo sztampowa opowieść o Selinie. Kobieta musi włamać się do pędzącego pociągu, czyli dokonać czegoś, co robiła już w przeszłości. Tym razem jednak nie chodzi o kosztowności, ale o uratowanie niewinnych ludzi. Czyli… właściwie nic, czego nie widzieliśmy tysiąc razy.
Immortal Wonder Woman #01 – pamiętacie, jak pisałam, że Wonder Woman ma szczęście do Future State? Miałam na myśli NOWĄ Wonder Woman, bo Diana już dawno nie była tak kosmicznie nudna. Na pierwszą połowę komiksu składa się nostalgiczna Wonderka płacząca za poległą ludzkością i walka ramię w ramię z resztą amazonek przeciwko Darkseidowi. Miałam większe nadzieje co do drugiej połowy komiksu, której bohaterką jest jeszcze jedna Wonder Woman – Nubia. Ta postać jest już dość wiekowa, ale nigdy nie miałam okazji lepiej jej poznać. Niestety, póki co tutaj też się na to nie zanosi. Fabuła jest bardzo przegadana, ale jednocześnie nie przekazuje informacji o głównej bohaterce.
Nightwing #01 – kolejny bat-tytuł, który równie dobrze mógłby dziać się w głównym uniwersum. Na Nightwinga polują, a on postanawia dać się wytropić, bo ma dosyć życia w ukryciu… Liczę, że ma jakiś plan, a nie myśli o popełnieniu samobójstwa. Dick jest pozbawiony swoich nadprogramowych pokładów nadziei i radości, więc ciężko mi się na to patrzy. #notMyGrayson
Zobacz podsumowanie drugiego tygodnia Future State >>>>
Shazam! #01 – Jak pewnie się domyślacie, czekałam na ten zeszyt. To, co otrzymałam, niestety nie spełnia moich nadziei, ale nadal ma więcej znaków zapytania, niż odpowiedzi, więc może fabuła skręci w fajną stronę. W pierwszym zeszycie dostajemy bardzo dziwnie zachowującego się Shazama, którego zaczyna podejrzewać o coś Question. Ostateczne przyznanie się głównego bohatera co uczynił, wstrząsnęło mną i zastanawiam się, czy można całą tę sytuację naprawić. Obawiam się, że nie – NAWET JEŚLI w grę będzie wchodziło opętanie przez demona, na co w duszy liczę.
Superman – Worlds of War #01 – Superman ponownie z najgorszym zeszytem tygodnia! BRAWO! Ten komiks skłonił mnie do małej refleksji: nie można pisać o podniosłej symbolice Supermana, o inspirowaniu ludzi bez jakiejś sensownej fabuły. Pieśń pochwalna jest pusta, kiedy czytelnik zupełnie nie czuje podniosłości chwili i nie wierzy w to, co ma przed oczami. To tak, jakby wam koleżanka opowiadała przez 20 minut o swoim super świetnym kuzynie, z którym powinnyście się koniecznie umówić. Im bardziej naciska, tym mniej prawdopodobne, że do jakiegokolwiek spotkania dojdzie.
The Next Batman #02 – W pierwszej historii nasz nowy Batman włamuje się do sklepiku, żeby obadać monitoring. Nie robi jednak tego, jak myślący superbohater, tylko PODKŁADA MATERIAŁY WYBUCHOWE POD DRZWI. Oczywiście włącza wszystkie alarmy w pobliżu i musi ścierać się z policją. Po czymś takim to ja już nie umiem traktować go poważnie. Dużo lepiej wypada druga część opowieści skupiająca się na dwóch Batgirl, które trafiły do więzienia. Tutaj jest przynajmniej jakiś potencjał, oby tylko został wykorzystany. Trzecia historia opowiada o Catwoman i Poison Ivy, które na zmianę kradną i czynią dobro i jest tak ciekawa, jak farba na mojej ścianie.
Podsumowując
Najsłabszy tydzień, póki co.
Zobacz podsumowanie czwartego tygodnia Future State >>>>
Dick pic na obrazku wyróżniającym pochodzi z: Future State - Nightwing #01