Czy słyszeliście o Dylanie Dogu? Nie wiem, pod jakim kamieniem musielibyście się chować, aby przynajmniej nie kojarzyć jego imienia. Dylan jest detektywem do spraw koszmarów, a jego przygody znane są najlepiej we Włoszech, bo właśnie tam postać ta została stworzona. Niemniej udało mu się przedostać do świadomości czytelników na całym świecie, w tym także polskich. Ja niestety nie należę do grupy fanów i nigdy komiksu o jego przygodach nie trzymałam w rękach. Przynajmniej do teraz. DC Comics zaskoczyło czytelników dość interesującym połączeniem przygód dwóch detektywów. Musiałam je sprawdzić!
Na samym początku albumu poznajemy dwóch antagonistów, z którymi bohaterowie walczą od lat. Doktor Xabaras usiłuje stworzyć serum nieśmiertelności, a przy okazji przemienia umarłych w bezrozumne i zupełnie oddane mu zombie. Drugim złoczyńcą jest oczywiście Joker męczący Mrocznego Rycerza i jego miasto. Para przestępców okazuje się znać i postanawia połączyć siły. Każdy ma dość wyraźną specjalizację, ale wspólnie mają okazję stworzyć coś zupełnie nowego i złowrogiego.
Nietypowe sojusze
Joker i Xabaras, chociaż na pierwszy rzut oka różni, to są jednak dość podobni w swoim obłąkaniu. Nie kierują się zasadami obowiązującymi resztę społeczeństwa i nie zważają na konsekwencje swych nikczemnych działań. Dość naturalną przeciwwagą do ich knowań jest połączenie sił Batmana i Dylana. Patrząc na detektywów, trudno wyobrazić sobie mniej dopasowany duet. Mroczny Rycerz w swoim kostiumie z niesamowitą ilością pojazdów wygląda groteskowo z młodym chłopakiem w czerwonej koszuli. Do tego Dylan para się sprawami nie z tego świata, więc zupełnie innym rodzajem działalności, niż przybysz z Gotham. Szczęśliwie scenarzysta dorzucił dwie magiczne postaci DC dużo lepiej współgrające z detektywem do spraw koszmarów.
Opowieść gna dość szybko i nie zostawia za wiele miejsca na refleksję. A kiedy już do niej usiądziemy… to zaczniemy zauważać dziury w fabule. Najbardziej rzuca się w oczy udział Catwoman w całej historii. Kobieta pcha się do paszczy lwa, prawie bez powodu podążając za Jokerem. Szkoda, że zostaje szybko zredukowana do damy w opałach. Z drugiej strony: czarny humor i narzucone tempo rekompensują takie bzdury. No i są jeszcze rysunki! Werther Dell’Edera i Gigi Cavenago stworzyli przyjemną dla oka oprawę wizualną. Najbardziej zachwyciły mnie kolory: mocne i pastelowe nie kojarzą się z historią z Batmanem w roli głównej.
Dylan Dog Batman – Cień nietoperza to pozycja wciągająca i nietypowa na rynku superbohaterskim. Ma swoje problemy, na które jednak łatwo machnąć ręką jeżeli wejdzie się w ten świat. Jako fanka DC jestem usatysfakcjonowana albumem, ale chętnie poznałabym opinię kogoś, kto zaczytuje się w Dylany Dogi. Czy też dobrze bawiliście się przy lekturze?
Dylan Dog Batman – Cień nietoperza
Scenarzysta: Roberto Recchioni
Ilustrator: Werther Dell’Edera, Gigi Cavenago
Tłumacz: Andrzej Szewczyk
Typ oprawy: twarda
Liczba stron: 216
Wymiary: 17.0×26.0cm
Cena okładkowa: 119,99 zł
Recenzowała: Małgorzata Chudziak (Blue Bird)