Pokręcone życie Marcusa nieco się ustabilizowało. O ile oczywiście można nazwać „stabilizacją” powrót do szkoły trenującej przyszłych morderców. Nie mniej chłopak zyskał w placówce sławę, ma przy boku ukochaną dziewczynę i zrezygnował z używek. Wychodzi na prostą, a to w tej serii nie może trwać zbyt długo.
Maria nie podziela mało imprezowego podejścia do życia swojego chłopaka. Alkohol i inne substancje wydają jej się nieodłącznym elementem imprezy. Do tego przebiegły Lin umieścił ją w jednym pokoju z przystojnym Stefano, z którym coraz lepiej bohaterka się dogaduje. Z dawnego porozumienia Marcusa i Marii niewiele zostało. Czy ten związek da się jeszcze uratować?
Saya, która w poprzednim tomie uciekła z niewoli brata, nie może liczyć na ciepłe przyjęcie w murach szkoły. Okłamała Lina, a ten nie przymyka oczy na takie zachowanie. Dziewczyna musi mierzyć się z ostracyzmem i samotnością. Nie ma już żadnym przyjaciół, nie może też liczyć na powrót do swojego klanu, jej status w szkole jest najniższy z możliwych. Nawet Marcus nie bierze pod uwagę, że jest powodem niedoli dawnej koleżanki. Ma jej za złe to, co zrobiła jego przyjacielowi.
Karuzela skrzywdzonych dzieciaków dopiero się rozkręca
Następnym mordercą z silną wolą zemsty jest Helmut. Udało mu się znaleźć druga połowę i kogoś, kto go rozumiał, ale nie na długo. Petra straciła życie w tragicznych okolicznościach i mężczyzna chce, aby wszyscy, którzy ją skrzywdzili dostali za swoje. Napędzany zemstą nie martwi się, ile osób zginie podczas jego krucjaty. Naturalnie widzi on Marcusa jako jednego z winowajców i spróbuje dopaść również jego. Jest to bardzo zastanawiające, bo akurat jego najmniej bym za to winiła. Ale taka już klątwa głównego bohatera!
Wszyscy bohaterowie spotkają się, jak to na nastolatków przystało: na imprezie. Malowniczy domek pośrodku niczego stanie się idealnym miejscem na krwawy dramat. To właśnie tam po raz kolejny dojdzie do przetasowania graczy, równowaga sił znowu zostanie zachwiana. W tym kontekście najbardziej dziwi ucięcie wątku jednego z bohaterów, który z faszystowskiego dupka zaczął przemieniać się w bardziej rozumne stworzenie. Liczyłam na tę przemianę i czytałam z zainteresowaniem, aby na końcu się zawieść.
Deadly Class tom 9 zaskakuje szybkimi, brutalnymi zmianami. W szkole nie można czuć się bezpiecznie, ale poza nią jest jeszcze gorzej. Brutalna przemoc i bezsensowna śmierć są już znakiem rozpoznawalnym serii, więc i w tym albumie jest tego sporo. Do tego całość kończy się bardzo ciekawym cliffhangerem. Na pewno sprawdzę następny tom, aby dowiedzieć się… kogo zamordował Marcus?
Deadly Class tom 9 – Maszynka do kości
Scenariusz: Rick Remender
Rysunki: Wes Craig
Tłumaczenie: Paweł Bulski
Oprawa: miękka
Liczba stron: 132
Format: 170×260
Cena: 54, 90 zł
Recenzowała: M. Chudziak (Blue Bird)