Piąty tom Deadly Class zakończył morderczym cliff hangerem. Uśmiercenie (kolejnej) kluczowej dla serii postaci, to coś, czego się nie zapomina. Raczej spodziewałam się, że zgon(y) był(y) jakąś przemyślną sztuczką, ale nie miałam pojęcia, jak scenarzysta odkręci… śmierć. Cóż, podtytuł „to jeszcze nie koniec” zobowiązuje.
Tom od samego początku skupia się na najciekawszej postaci całej serii i mam tu na myśli oczywiście Sayę. Poznajemy mroczna przeszłość dziewczyny: co zmusiło ją do zostania bezwzględną morderczynią? Dlaczego tak bardzo wyróżnia się na tle okaleczonych przez życie i/lub rozpieszczonych bachorów? Aura tajemniczości spowijająca bohaterkę od pierwszego tomu w końcu zostaje rozwiana. Czasami po poznaniu historii człowiek czuje zawód i wolałby, aby tajemnicy pozostały w stanie nienaruszonym, ale nie tym razem. Opowieść jest na tyle ciekawa, że nie zostawiła mnie z poczuciem niedosytu, a jedynie umocniła moją sympatię do Sayi.
A co z wielkim nieobecnym poprzedniego tomu?
Widząc okładkę szóstego tomu, zapewne domyśleliście się, że informacje o jego zgonie były mocno przesadzone. Niemniej postaram się nie używać jego imienia, gdyby ktoś jeszcze się nie domyślił albo nie czytał wcześniejszego tomu. Wyjaśnienie, jakim cudem bohater uszedł z życiem, jest mocno naciągane, ale trudno było wycofać się z tak obrazowo ukazanego morderstwa. Chłopak znowu znajduje się w nieciekawym położeniu, bo nie ma pojęcia, co powinien zrobić. Odpuścić? Mścić się? W stanie wiecznego zastanawiania się nad przyszłością dopadną go „znajomi” z przeszłości, poniekąd podejmując trudną decyzję za niego.
Ponownie ciekawym aspektem komiksu są pierwszoklasiści, których już trochę poznaliśmy tomie piątym. Początkowo myślałam, że będą oni tłem dla starszych postaci, ale z każda stroną zyskują na znaczeniu. Remender wysilił się, aby dać im osobowość i jakąś historię, czyniąc z nich coś więcej niż mięso armatnie. Bo cóż… nie mam złudzeń, że mało kto przeżyje do końca serii, skoro nawet przyjacielowi głównego bohatera się to nie udało.
Deadly Class tom 6 to przede wszystkim dobra zabawa i jazda bez trzymanki. Tym razem jednak spektakularnych walk jest nieco mniej. Pierwsze skrzypce grają relacje i bardzo skomplikowane intrygi. Niebezpiecznych drapieżników chcących stać na szczycie łańcucha pokarmowego jest zbyt wiele. Kiedy każdy kogoś szantażuje i zmusza do posłuszeństwa – trudno zdecydować po czyjej stronie się jest. No i najważniejsze: czy mała płotka ma szansę się postawić i wygrać? Wydaje się, że każdy, kto tego spróbował w przeszłości, nie skończył za dobrze. Ale czy na pewno? Kiedy historia postaci się kończy? Kiedy można arbitralnie stwierdzić, że poległa? Ja tego nie wiem, ale chętnie sprawdzę w siódmym tomie.
Deadly Class tom 6 – To jeszcze nie koniec
Scenariusz: Rick Remender
Rysunki: Wes Craig
Tłumaczenie: Paweł Bulski
Oprawa: miękka
Papier: kreda
Druk: kolor
Ilość stron: 136
Format: 170×260
Cena: 44 zł
Recenzowała: M. Chudziak (Blue Bird)