W dziewiątym tomie Deadly Class wydarzyło się wiele. Marcus trochę ogarnął swoje życie i uzależnienia, aby spektakularnie stracić nowo zyskany spokój. Akcja gnała do przodu, trup ścielił się gęsto, a cliffhanger zaskakiwał w najmniej odpowiednim momencie. Co stało się z dziewczyną bohatera i jej kochankiem? Jak chłopak się z nimi rozprawił? Bardzo chciałam znać odpowiedzi na te pytania. Jeżeli wy też… to muszę Was rozczarować.
Marcus znowu ucieka od przeszłości – wykonuje kiepsko płatną pracę, a wieczorami odurza się różnymi substancjami i sypia z losowymi osobami. Nie wiadomo, ile czasu minęło od poprzednich wydarzeń i co stało się z jego ekipą. Pierwszy zeszyt męczy niesamowicie rozmowami Marcusa z nowo poznaną dziewczyną na temat muzyki i tego, jak „kiedyś to było”. Ale spokojnie! Fabuła na szczęście wróci na tor mordowania i wesołej gromadki z paskudnej szkoły. Szkoda, że wszystko jest bardzo chaotyczne.
O co w tym chodzi?
Fabuła skacze po następnych latach i raz oglądamy, jak Marcus z przyjaciółmi ma kolejny genialny „plan”, aby chwile później realizować go w szkole. Jak ze swojej tułaczki i ucieczki tam trafia? Nie wiadomo. Zastanawiałam się, czy może nie jest to retrospekcja, ale na początku wątków zamieszczono wielkie plansze z rokiem – zakładam, że umiejscawiają nam one fabułę w czasie i ułożona jest ona w większości chronologicznie. Nie rozumiem takiego zabiegu i tego, że ponownie bliscy chłopaka mu ufają. Marcus miał już wiele złych pomysłów i zawsze ktoś ginął na ich skutek. Teraz wszyscy mają zbiorową amnezję i uznają, że bardzo rozsądnie jest rzucić się za bohaterem w ogień.
No i jest jeszcze Saya! Moja ulubiona bohaterka, na której historię czekałam najbardziej. Podczas masakry w górach dziewczyna straciła dłoń, co może być sporą przeszkodą dla kogoś dzierżącego katanę. Wątek ten miał spory potencjał, ale niestety nie został wykorzystany. Dziewczyna radzi sobie z problemami podobnie, jak Marcus – po utracie wszystkiego dąży do autodestrukcji. Niestety od czasu jej rodzinnego dramatu bohaterka nie dostaje wiele ciekawych scen. Mam jednak nadzieję, że zmieni się to w przyszłości, co nieśmiało sugeruje ponowne pojawienie się Marcusa w jej życiu.
Deadly Class tom 10 zaskoczył mnie rwaną fabułą i przeskokami czasowymi. Od poprzedniego albumu nie mogłam się oderwać, a zakończenie sprawiło, że bardzo wyczekiwałam kontynuacji. Tym razem miałam sporą trudność, aby przebrnąć przez komiks i co chwilę sprawdzałam, w jakim roku toczy się akcja, o której czytam. Pozostaje wierzyć, że to tylko przejściowy spadek formy i następny tom powróci na dawne tory.
Deadly Class tom 10 – Ratujcie swoje pokolenie
Scenariusz: Rick Remender
Rysunki: Wes Craig
Tłumaczenie: Paweł Bulski
Oprawa: miękka
Liczba stron: 128
Format: 170 × 260 mm
Cena okładkowa: 56,90 zł
Recenzowała: M. Chudziak (Blue Bird)