Kolekcja Bohaterowie i Złoczyńcy

Hachette wpadło na nasz rynek komiksowy z zupełnie nową kolekcją DC! Pierwsze trzy albumy, to jednak powtórki tego, co już ukazało się w Polsce. Jako osoba, której brak półek nie powstrzymuje przed podejmowaniem głupich decyzji, oczywiście zamówiłam prenumeratę. W tym wpisie chcę porównać albumy od Hachette z tymi, które zostały wydane wcześniej.

Tom 1: Batman Gotham to ja

Zaskoczył mnie tytuł inny, niż w tomie wydanym przez Egmont, który brzmiał Jestem Gotham. Wtedy było to bardzo pasujące, gdyż kolejne dwa albumy nazywały się: Jestem Samobójcą i Jestem Bane (wyobrażacie sobie tytuł Bane to ja?). Niemniej kolekcja nie jest obciążona żadną kontynuacją, więc taka, a nie inna decyzja tłumacza w niczym nie przeszkadza. Jak pewnie domyślacie się, zmieniono nie tylko tłumaczenie tytułu, ale całego albumu. Każdy tom z kolekcji był od nowa przekładany na język polski. Na szczęście podczas lektury nic nie wytrącało mnie z historii i pewnie gdyby nie tytuł, to nie zwróciłabym uwagi na zmianę tłumaczenia. Pamiętając kilka kwiatków z czasów WKKDC (tak, taka jestem stara) doceniam, że tu ich nie ma.

Bohaterowie i Złoczyńcy tom 1 okładki

Kolejną różnicą jest papier i okładka. Egmont wydał w miękkiej, a Hachette twardej. W tym drugim wydaniu papier jest wyraźnie grubszy, a kolory ciemniejsze. Jest to dla mnie jedyny punkt przeważający na stronę Jestem Gotham. Sporo lokacji jest ciemnych, a w wydaniu Egmontu są po prostu lepiej widoczne. Niemniej jest to coś, na co zwrócicie uwagę tylko jeśli położycie obok siebie obie pozycje.

Bohaterowie i Złoczyńcy tom 1 kolory
Hachette z lewej, Egmont po prawej

W obu tomach znajduje się wstęp, ale w kolekcji mamy również kilka stron ciekawostek. Skupiono się mocno na postaci Toma Kinga – kim jest i jak wypowiadał się o serii, której był scenarzystą. Do tego album ma jeden zeszyt więcej – zeszyt, który Egmont załączył do trzeciego tomu serii, a mianowicie Batman Annual #01. A raczej pierwszy tom Bohaterów i Złoczyńców ma 3/5 tego zeszytu, bo z niektórych historii zrezygnowano (ale tych słabszych, więc nie mam żalu).

Bohaterowie i Złoczyńcy tom 1 grubość

Tom 2: Harley Quinn Gorączka w mieście

Tym razem porównuję Bohaterów i Złoczyńców z Nowym DC Comics. Jak zapewne pamiętacie, Egmont wydawał tę linię w twardej oprawie, więc nie ma tutaj żadnej rozbieżności.

Bohaterowie i Złoczyńcy tom 2 okładki

Jeżeli spojrzymy na papier i kolory, to różnica jest minimalna. Wydanie Hachette ma odrobinę grubsze kartki.

Bohaterowie i Złoczyńcy tom 2 kolory
Hachette po lewej i punkt dla nich za „pączusia”

Grubszy album nie wynika jedynie z innego papieru, ale również zawartości. Kilka stron dodatków nie zrobiłoby aż takiej różnicy, lecz Hachette dorzuciło debiut komiksowy Harley z 1999 r. Zrobiono to kosztem ósmego zeszytu Harley Quinn z Nowego DC komiks obecnego w tomie Egmontu. Jego brak zupełnie jednak nie przeszkadza, a nawet powiedziałabym, że jest atutem: im mniej tej słabej serii, tym lepiej.

Bohaterowie i Złoczyńcy tom 2 grubość

Tom 3: Dla człowieka, który ma wszystko

Nad tym albumem będę rozpływać się najbardziej, bo porównujemy go do WKKDC. O cienkiej okładce i śmierdzącym papierze w tej drugiej kolekcji nie sposób zapomnieć. Wydanie Hachette prezentuje się lepiej już na pierwszy rzut oka.

Bohaterowie i Złoczyńcy tom 3 okładki

Wyraźnie widać dużo lepsze, nasycone kolory w nowej wersji opowieści o Supermanie.

Bohaterowie i Złoczyńcy tom 3 kolory
Chyba bez podpowiedzi zgadniecie, które to WKKDC

Co do zawartości albumów, to poza dodatkami różnią się jednym zeszytem. WKKDC zawiera starą zeszytówkę z debiutem Mxyztplka, a nowe wydanie opowieść Green Lantern/Superman: Legenda Zielonego Płomienia. W tym wypadku nie mam najmniejszych wątpliwości, który album jest dla mnie bardziej interesujący.

Bohaterowie i Złoczyńcy podsumowanie:

Kolekcja wygląda równie dobrze, co albumy wydawane przez Egmont. Aby doszukać się różnic, musiałam otwierać komiksy na tych samych stronach i przykładać je do siebie, gdyż nic nie rzucało mi się w oczy bez tego zabiegu. Jeżeli natomiast spojrzymy na WKKDC to pomiędzy tomami od Eaglemossa, a Hachette zionie przepaść wypełniona kryptonitem. Jedynym moim zarzutem niech będą grubsze kartki i solidne okładki – Bohaterowie i Złoczyńcy zabiorą bardzo dużo cennego miejsca.

Opisała: M. Chudziak (Blue Bird)