Mało jest tak interesujących komiksowych miast, jak Gotham. Gotycka architektura, wysokie drapacze chmur i ciasna zabudowa – wszystko to tworzy niezwykły pejzaż. Scenarzyści komiksowi zdaja sobie z tego sprawę i chętnie umieszczają Batmana w mrocznej i tajemniczej miejskiej scenerii. Budowniczowie Gotham idą jednak o krok dalej skupiając się na tytułowych architektach miasta.
Zamachy terrorystyczne na najważniejsze i najstarsze budowle Gotham zagrażają bezpieczeństwu mieszkańców. Wysadzenie czynnego mostu kończy się oczywiście tragicznie dla osób próbujących się przez niego przeprawić. Nic dziwnego, że ataki te lądują na samym szczycie listy spraw, które musi rozwiązać bat-rodzina. Pelerynę Mrocznego Rycerza nosił w tym czasie Dick Grayson i to właśnie on będzie musiał zgłębić historię miasta, które ochrania.
Dwie płaszczyzny fabularne
W komiksie przeplata się współczesność z przeszłością. Powoli poznajemy historie ludzi, którzy przyczynili się do zaprojektowania i zbudowania imponującego miasta przyszłości. W opowieści tej nie może zabraknąć znamienitych i starych rodów zamieszkujących Gotham od pokoleń. Cobblepotowie czy Waynowie od wieków kształtują przyszłość metropolii, nic więc dziwnego, że współfinansowali część prac. Pomiędzy tymi znamienitymi rodzinami pojawili się młodzi chłopacy, pragnący tworzyć najwspanialsze budowle. Czy ich pasja i entuzjazm wystarczą, aby nie dać pożreć się własnemu dziełu? Gotham ma to do siebie, że na każdym odciśnie paskudne piętno.
Niech nie zwiedzie Was przepiękna okładka Nguyena. W komiksie jest on jednym z rysowników, ale niestety nie dano mu pola do popisu i pudełka akwareli. Wszystkie zeszyty utrzymano w podobnym stylu – grube kreski i dużo cienia. Nie twierdzę, że oprawa graficzna jest zła, bo dobrze czytało mi się ten album. Żałuję tylko, że tak utalentowany rysownik został sprowadzony do bycia jednym z wyrobników, niczym niewyróżniającym się na tle innych.
Odkrycie motywów i celu złoczyńcy dewastującego miasto jest oczywiście ściśle związane z przeszłością. Scenarzyści umiejętnie prowadzą dwie linie czasowe, co wydaje się szczególnie trudne, kiedy narracja opowiada o wydarzeniach sprzed wieku. Jak ciekawa może być opowieść o dwóch braciach budujących most? Okazuje się, że… bardzo. Sama gotycka i steampunkowa oprawa wizualna sprawia, że trudno oderwać oczy. Do tego zagadka ukryta w mrokach dziejów również podsyca ciekawość.
Batman Budowniczowie Gotham to zamknięta, wręcz kameralna opowieść, od której trudno się oderwać. Dodatkowym atutem jest mocne zaangażowanie w sprawę kilku członków bat-rodziny. Oglądanie dynamiki pomiędzy Damianem a Cassandrą, to czysta przyjemność. Pod względem historii ta dwójka jest do siebie bardzo podobna, ale ich osobowości zupełnie się różnią. Jest to jeden z tych dobrych komiksów o Batmanie, który nie jest niepotrzebnie rozdmuchany. Przyjemna lektura nie tylko dla fanów Mrocznego Rycerza – z czystym sercem polecam każdemu.
Batman Budowniczowie Gotham
Scenarzysta: Scott Snyder, Kyle Higgins, Ryan Parrott
Ilustrator: Dustin Nguyen, Graham Nolan, Trevor McCarthy
Tłumacz: Tomasz Sidorkiewicz
Typ oprawy: twarda
Liczba stron: 152
Wymiary: 17.0×26.0cm
Cena okładkowa: 59,99 zł
Recenzowała: M. Chudziak (Blue Bird)